Moda czy ekonomia, czyli dlaczego warto oszczędzać wodę

Oszczędzanie wody to temat szczególnie bliski nie tylko tym, którzy dbają o ekologię, ale również z uwagą kontrolują wydatki i kierują się pobudkami czysto ekonomicznymi. Statystycznie jedna osoba zużywa dziennie prawie 150 litrów wody, z czego znaczna część jest marnowana, a wraz z nią odpływają nasze pieniądze. Okazuje się, że wystarczy jedynie zmienić codzienne przyzwyczajenia i nawyki, by znacznie zredukować wartość miesięcznych rachunków za wodę.


Na oszczędzanie wody zaczęto zwracać szczególną uwagę w 1992 roku, kiedy na Szczycie Ziemi ONZ ustanowiła 22 marca Światowym Dniem Wody. Podjęcie tak wielkiej inicjatywy uznano za konieczne, ponieważ globalne zasoby wody słodkiej wynoszą zaledwie 3%, a ich odnawialność nie jest w stanie sprostać postępującemu rozwojowi naszej cywilizacji. Woda oznacza życie, lecz dostępność do jej słodkich zasobów w wielu częściach świata jest ograniczona, o czym od lat alarmuje, m.in. Polska Akcja Humanitarna. Tymczasem kraje rozwinięte stają przed zupełnie innym problemem, polegającym na takim zarządzaniu zasobami wody, by ograniczać jej zużycie i zanieczyszczenie.

Sytuacja w Polsce
- Mamy tyle wody, ile jest w Egipcie i mniej niż Hiszpania, która jest uważana w Europie za kraj praktycznie pozbawiony wody – powiedział wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski. Z danych Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej wynika, że zasoby wody przypadające na każdego mieszkańca Polski wynoszą średnio ok. 1580 metrów sześciennych na rok, podczas gdy średnie zasoby na jednego mieszkańca Europy to ok. 4560 metrów. Mamy więc dużo mniejsze zasoby wody na jednego mieszkańca kraju, niż średnia europejska. Sytuacja ta jest konsekwencją zaniedbań w polityce wewnętrznej kraju w obszarze gospodarowania zasobami naturalnymi. Mamy za sobą wiele lat melioracji, osuszania bagien i wycinania lasów w nieodpowiednich miejscach. – Powinniśmy przeprowadzać proces renaturalizacji, aby wodę zatrzymać w tych miejscach, gdzie przez lata była ona przetrzymywana w sposób naturalny. W Polsce osuszaliśmy bagniska, a to był świetny rezerwuar wody – zauważył minister. Związane z tym będą duże inwestycje na terenie całego kraju.

Kto na tym korzysta
Świadome zarządzanie zasobami wody przez gospodarki państw, przekłada się na skalę globalną i pozwala na realną ochronę tego bezcennego zasobu naszej planety. Jednak to co globalne, bierze się z działań lokalnych, a więc z gospodarowania wodą na poziomie województw, miast, instytucji i gospodarstw domowych. Każdy z nas przyczynia się do zużycia wody. Według danych GUS z 2011 roku średnie zużycie w gospodarstwach domowych w przeliczeniu na jednego mieszkańca, wynosiło w polskich miastach blisko 100 l dziennie. Obowiązujące Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 2002 r. określa przeciętną normę zużycia wody na mieszkańca w gospodarstwie domowym na poziomie 140-160 l na dobę. Jak podaje portal www.cena-wody.pl średnia cena wody wraz z odprowadzeniem ścieków na osobę wynosi 11,13 zł za 1000 l i z roku na rok rośnie. Nie trudno zatem wyobrazić sobie, że użytkowanie wody z rozwagą, przyniesie korzyści nie tylko środowisku, ale też zapewni znaczącą oszczędność naszemu portfelowi.

O tym jak łatwo jest marnować wodę, świadczą proste przeliczenia. Przyjmuje się, że ze standardowych baterii łazienkowych przy pełnym otwarciu wypływa ok. 15 l wody na minutę. Jeśli przykręcimy kran, ten przepływ zmniejszy się do ok. 10 l na minutę, co oznacza, że poświęcając dziennie ok. 5 minut na mycie zębów, możemy zużyć ok. 50 l wody. Dla porównania, 50 l wody mieści się w prawie 34 wypełnionych butelkach 1,5 litrowych. Wystarczy więc tylko pamiętać o zakręceniu kranu na czas 5 minut i już zaczynamy oszczędzać.

Dobry nawyk
Przede wszystkim powinniśmy wyrobić w sobie nawyk myślenia o ekonomicznym korzystaniu z wody w codziennych czynnościach. Zęby możemy płukać wodą z kubka, dzięki temu zużyjemy jej praktycznie tylko tyle, ile mieści się w kubku. Jeśli zamiast kąpieli w wannie, która ma zwykle pojemność ok. 200 l wybierzemy szybki prysznic, zużyjemy tylko ok. 40-60 l. W oszczędzaniu wody pomaga nam też coraz więcej popularnych urządzeń. Pralki i zmywarki mają programy ECO, które pozwalają na kilkukrotnie mniejsze zużycie wody. Naszą rolą jest jedynie pamiętanie o tej funkcji oraz o tym, by korzystać z urządzeń tylko wówczas, gdy zostaną w całości wypełnione naczyniami lub praniem.

Prawie 20 proc. zużywanej dziennie wody pochłaniają urządzenia sanitarne. Jedna osoba w ciągu dnia zużywa na tę czynność 15-30 litrów. Dlatego bardzo rozsądnym rozwiązaniem są spłuczki posiadające dwustopniową regulację spłukiwania, czyli mniejszy i większy przycisk. W zależności od potrzeby możemy wybrać zużycie wody. Standardowe spłuczki mają zwykle pojemność 6 l, ale dzięki regulacji jednorazowo możemy zredukować zużycie wody o połowę. Dla porównania spłuczki starego typu, jednorazowo zużywają nawet 10 l wody.

Równie oszczędnym rozwiązaniem są baterie, które zamiast dwóch kurków mają jedną głowicę z regulowanym przepływem wody. Dzięki temu zaoszczędzamy czas, który zwykle jest potrzeby aby ustawić temperaturę wody za pomocą dwóch kurków i możemy tym samym kontrolować przepływ wody. Innowacyjnym rozwiązaniem jest również bateria z termostatem, która automatycznie reguluje temperaturę wody, przez co jej zużycie jest jeszcze mniejsze. Jeśli dodatkowo wyposażymy baterie w perlatory, czyli małe sitka napowietrzające strumień wody, możemy zredukować zużycie z 15 l do 4,5-8 l na minutę. Ponieważ perlator zwiększa wydajność strumienia wody, nie utracimy komfortu związanego z użytkowaniem wody, a jednocześnie będziemy ją oszczędzać.

Szczelność instalacji
Popularnym powodem niekontrolowanego zużycia wody, jest nieszczelność instalacji wodnej. Jeśli z cieknącego kranu spada jedna kropla wody na sekundę, po 24 godzinach zbierze się 16,8 litra, a po miesiącu już 504 l – to 2,5 wypełnione wodą 200 litrowe wanny. Cienki strumyk wody o grubości 1 milimetra płynący nieprzerwanie z uszkodzonej spłuczki, może doprowadzić do utraty nawet 800 l wody rocznie. Nie zawsze jednak uszkodzenia instalacji są widoczne, dlatego warto sprawdzić szczelność poprzez prostą kontrolę stanu wodomierza.
- Wystarczy spisać stan wodomierza, po czym przez np. 3h nie korzystać z wody i dokonać kolejnego odczytu. Jeśli po tym czasie wskazanie wodomierza się nie zmieni, to znaczy że instalacja jest szczelna i nie mamy się czym martwić. Jeśli jednak pojawi się różnica w odczycie, powinniśmy wezwać hydraulika i szybko zlokalizować nieszczelne miejsca – tłumaczy Marcin Piecyk, Dyrektor Handlowy BMETERS Polska sp. z o.o.

Bardzo prostym sposobem na oszczędzanie wody, jest również jej gromadzenie. Gospodarstwa domowe, które mają taką możliwość, mogą zbierać deszczówkę i używać jej do podlewania roślin bądź mycia samochodu. W domu i mieszkaniu możemy tak zaplanować codzienne czynności, by użytkować jak najmniej wody np. myć ręcznie naczynia w zlewie wypełnionym wodą z płynem, a tylko spłukiwać je pod bieżącą wodą. Warto dodać, że wraz z użytkowaniem wody ciepłej ponosimy też koszty jej ogrzewania, co może powodować dodatkowe straty lub oszczędności. Dlatego dbając o dobro środowiska i zasobność portfela, warto wykazać się pomysłowością w oszczędzaniu i rozsądkiem w korzystaniu z wody.

Ta strona używa cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Dziękuję, rozumiem

Newsletter BMETERS

Aktualności, promocje, szkolenia i wydarzenia. Zapisz się do naszego newslettera i otrzymuj przydatne informacje z ostatniej chwili.
Podanie adresu e-mail oznacza
akceptację Regulaminu.

Dziękujemy! Twój adres e-mail został dodany do naszej bazy.